Przejdź do treści

2/3 przedsiębiorców spodziewa się, że automatyzacja zmniejszy poziom zatrudnienia

Fot. free-images.com/Pixabay

Czy za kilkanaście lat nadal będę miał pracę? To pytanie często pojawia się w kontekście rozwijającej się automatyzacji i sztucznej inteligencji, które zachwycają swoimi osiągnięciami.

Systemy AI piszą, rysują, tworzą filmy czy diagnozują choroby. Nadal jednak zapotrzebowanie na pracowników zamiast spadać, rośnie.

Już 68 proc. przedsiębiorców spodziewa się, że automatyzacja zmniejszy poziom zatrudnienia

Jednak jak wynika z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service już 68 proc. przedsiębiorców spodziewa się, że automatyzacja zmniejszy poziom zatrudnienia. Ale bardziej prawdopodobne jest to, że zawody się zmienią, niż to, że całkowicie znikną.

W 2017 r. McKinsey Global Institute oszacował, że do 2030 r. automatyzacja zastąpi setki milionów pracowników

– Pierwsze ostrzeżenia dotyczące nadchodzącego zagrożenia ze strony robotów dla zatrudnienia ludzi pojawiły się już ponad 10 lat temu. Były one podbijane za każdym razem, gdy systemy sztucznej inteligencji przewyższały oczekiwania wynalazców. Już w 2013 r. badanie na Oksfordzie dowodziło, że 47 proc. miejsc pracy jest zagrożonych zastąpieniem przez roboty. W 2017 r. McKinsey Global Institute oszacował, że do 2030 r. automatyzacja zastąpi setki milionów pracowników, co potwierdziło w 2020 r. World Economic Forum wskazując, że automatyzacja zabierze 85 mln miejsc pracy na świecie, choć od razu dodano, że w to miejsce powstanie ok. 100 mln nowych etatów. Te prognozy na razie nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości, choć rynek pracy dynamicznie się zmienia – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service.

W najbliższej przyszłości pracownicy w zdecydowanej większości branż nie stracą pracy,

Wydaje się, że entuzjaści sztucznej inteligenci przeceniali jej możliwości, a nie doceniali ludzi. W najbliższej przyszłości pracownicy w zdecydowanej większości branż nie stracą pracy, choć z dużym prawdopodobieństwem ich zawód się zmieni. Potwierdza to analiza Pearson, która mówi o tym, że w przyszłości zniknie 20 proc. zawodów, 10 proc. się nie zmieni, a w przypadku 7 na 10 pracowników będzie wymagane zdobycie nowych umiejętności i kompetencji.

Ludzie wygrywają starcie z robotami

Ponadto, dotychczasowe doświadczenia związane z rozwojem technologii wskazują, że zwiększa ona ludzkie możliwości, ale nie zastępuje naszej pracy. Potwierdzają to badania Michaela Handla z Bureau of Labour Statistics, gdzie analizie poddawana jest teza, że technologia rozwija się na tyle szybko, że ludzie za nią nie nadążają. Z analiz wyszło, że ludzie wygrywają starcie z robotami. W tych sektorach, gdzie sztuczna inteligencja rozwija się już od kilku lat jej rola nadal jest niewielka, a praca ludzka niezastąpiona.

Handel w swoich analizach bierze pod uwagę pracę m.in. radiologów, którzy diagnozują choroby za pomocą procedur obrazowania, takich jak prześwietlenia i rezonans magnetyczny. Okazuje się jednak, że zawód radiologa odnotowuje stały wzrost zatrudnienia. W artykule z 2019 r. z „Radiology Artificial Intelligence” Curtis Langlotz, radiolog ze Stanford, przedstawił kilka powodów. Wskazał, że maszyny, choć świetne w rozpoznawaniu niektórych rodzajów chorób, mogą nie rozpoznać rzadszych przypadków, co lekarzom nie sprawia problemu. Radiolodzy są również elastyczni, a ich głównym zadaniem jest zrozumienie i ochrona pacjentów przed niedociągnięciami technologii.

Kierowcy ciężarówek w przyszłości mogą zostać zastąpieni przez autonomiczne pojazdy ciężarowe

Podobnie jest w wielu innych zawodach uważanych za podatne na wdrożenie sztucznej inteligencji. Przykładem są kierowcy ciężarówek, którzy w przyszłości mogą zostać zastąpieni przez autonomiczne pojazdy ciężarowe, ale ten moment jest osadzony daleko w przyszłości. Dlatego zapotrzebowanie na kierowców ciężarówek nadal stale rośnie.

– Ciekawy jest również przykład pracowników fast foodów, o których mówiono, że można ich zastąpić robotami do przygotowywania żywności i kioskami do samodzielnego zamawiania. I to się po części stało, bo zamawiamy teraz inaczej niż kiedyś, jednak dyrektor generalny McDonald’s Chris Kempczinski powiedział, że informacje o robotach są sensacyjne, ale w praktyce nie zastąpią całkowicie pracy ludzkiej. Nadal jedzenie przygotowują nam ludzie i to też oni są odpowiedzialni za kontakt z klientem. Widać zatem, że choć rynek pracy się zmienia, jest to zmiana ewolucyjna, do której pracownicy mogą się dostosować i w nią wpisać. Trzeba jednak mieć świadomość tych przemian i być na nie przygotowanym – podsumowuje Inglot.
Udostępnij: