Aż 50 proc. polskich firm z sektora MŚP boryka się z mniejszym lub większym opóźnieniem zapłaty od kontrahentów.
Problem najczęściej dotyka średnich przedsiębiorstw, na co wskazuje aż 70 proc. z nich. Doskwiera on także 2/3 małych podmiotów. Co 5. firma, która podjęła kroki zmierzające do odzyskania pieniędzy, lecz nie przyniosło to efektu, spisuje takie faktury na straty – wynika z badania „Scenariusze MŚP na niepłacenie przez kontrahentów”, przeprowadzonego na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Firmy próbują różnych sposobów, aby skłonić kontrahentów do terminowej zapłaty
Badanie, zrealizowane przez TGM Research, pokazuje, że brak pieniędzy za wykonaną pracę najmocniej odczuwa branża transportowa, na co skarży się tam 69 proc. przedsiębiorstw. Najmniej zaś – choć wskaźnik i tak jest wysoki – sektor budowlany, w którym perturbacji finansowych doświadcza połowa respondentów.
Firmy próbują różnych sposobów, aby skłonić kontrahentów do terminowej zapłaty, ale widoczne są rozbieżności między tym, co wdrożyli, a tym, co przynosi oczekiwane efekty.
Bierna postawa utwierdza kontrahentów w przekonaniu, że można nie płacić w nieskończoność i pozostać bezkarnym
– Choć szeroki arsenał podejmowanych działań wskazuje, że przedsiębiorcy próbują aktywnie zarządzać ryzykiem, to ich skuteczność jest ograniczona. Najlepsze efekty przynosi bezpośrednia rozmowa telefoniczna. Widać więc, że mimo rozwoju technologii osobisty kontakt jest niezastąpioną metodą w negocjacjach. Rozbieżność między tym, co stosują przedsiębiorcy, aby przypomnieć o płatności, a tym, co finalnie uważają za efektywne, pokazuje, że nierzadko działają po omacku. Jednak ważne jest samo reagowanie, bo bierna postawa utwierdza kontrahentów w przekonaniu, że można nie płacić w nieskończoność i pozostać bezkarnym. Wynagrodzenie za wykonaną pracę przedsiębiorca powinien dostać bez żadnego „ale”, jednak rzeczywistość biznesowa często zaskakuje. Warto być na nią przygotowanym – mówi Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.
97% firm wierzy w skuteczność planu na dłużnika
2/3 proc. MŚP posiada scenariusz na wypadek niepłacenia przez kontrahentów. Aż 97 proc. twierdzi, że jest on skuteczny, z czego tylko 38 proc. odpowiedziało „zdecydowanie tak”. Jednak taki plan działania przewiduje głównie wysłanie przypomnienie o zapłacie, co przyznaje 59 proc. firm. Dla porównania – windykację zakłada 35 proc., a oddanie sprawy do sądu – 17 proc. Jedynie 30 proc. firm przyjmuje wykorzystanie krok po kroku całego spektrum możliwości, na które składa się: upomnienie, windykacja i postępowanie sądowe.
– Prawie 80 proc. badanych przez nas firm zapewnia, że będzie się konsekwentnie starać, aby każda zaległa faktura z ostatnich dwunastu miesięcy została opłacona. To budujące, gdy przedsiębiorcy walczą o należność i są świadomi, że pieniądze są potrzebne, aby ich firma mogła normalnie funkcjonować, pracownicy mieli stabilne zatrudnienie, a właściciel mógł myśleć o rozwoju. Jednak niepokojące jest to, że co piąty badany spisuje nieopłacone faktury na straty. To nie jest właściwe podejście, bo otwiera kontrahentom furtkę do ignorowania dostawców i kooperantów – tłumaczy Jakub Kostecki.
Tolerowanie opóźnień w dłuższej perspektywie prowadzi do pogorszenia dyscypliny finansowej na rynku
– Niestety na polskim rynku wiele firm wciąż akceptuje opóźnienia. Jeśli znają klienta i jego zwyczaje, po prostu godzą się na to, że regularnie opłaca on faktury po czasie. Tolerowanie opóźnień może krótkoterminowo wydawać się opłacalne ze względu na uniknięcie kosztów windykacji oraz zachowanie relacji z kontrahentem. Jednak w dłuższej perspektywie prowadzi to do pogorszenia dyscypliny finansowej na rynku i może zniechęcać pozostałych klientów do terminowego regulowania zobowiązań.