Polska wchodzi w fazę ożywienia gospodarczego. Wprawdzie poprawa koniunktury jest dosyć mozolna i nie do końca pewna w obliczu wielu wyzwań, zwłaszcza wpływu sytuacji na rynkach zagranicznych, ale prognozowany przez firmę Coface wzrost gospodarczy Polski na poziomie 2,8% w 2024 r. będzie znacznie szybszym tempem niż zaledwie 0,2% odnotowane w zeszłym roku.
Czy przyspieszenie gospodarcze przełoży się na poprawę sytuacji w branży budowlanej? Na branżę budowlaną składa się kilka elementów, które mogą rozwijać się w różnym tempie. Jednym z często wymienianych jest segment mieszkaniowy, którego udział stanowi około 20% rynku budowlanego w Polsce. Po pierwszych miesiącach 2024 r. przedsiębiorcy zastanawiają się, jak będzie wyglądała sytuacja tej branży w nadchodzącym czasie. Co na ten temat mówią ekonomiści?
Jak wyglądały minione lata w branży budowlanej?
Po korzystnej koniunkturze wspieranej rosnącą siłą nabywczą gospodarstw domowych, wzmocnionej inwestycjami na wynajem i niskimi stopami procentowymi, przyszło załamanie rynku. Wraz z nim pojawiła się także rosnąca niepewność spotęgowana przez pełnoskalową agresję Rosji na Ukrainę i dynamiczny wzrost stóp procentowych, jaki w Polsce zaczął się w październiku 2021 r. Ich wysoki poziom nadal się utrzymuje pomimo rozpoczętego we wrześniu 2023 r. procesu obniżania. Niemniej jednak ceny mieszkań wciąż mają tendencję wzrostową, która będzie kontynuowana w 2024 r., a spowolnienie zostało wyrażone po stronie popytowej.
Jak wskazują ekonomiści, w 2023 r. liczba mieszkań oddanych do użytkowania obniżyła się o 7,6% w porównaniu z poprzednim rokiem; liczba tych, których budowę rozpoczęto, spadła o 5,6%, a liczba wydanych pozwoleń budowlanych lub zgłoszeń z projektem zmniejszyła się jeszcze bardziej – aż o 19,1%.
Czy będzie tak źle?
Choć powyższe dane wpływają na przyszłe trendy w budownictwie mieszkaniowym i rysują przed nami dość pesymistyczny obraz, to z drugiej strony należy zauważyć, że gdyby miało dojść do dalszego i znacznego pogorszenia sytuacji w tym segmencie, zostałoby to już odzwierciedlone w spadku cen, co nie ma miejsca.
– Poprawiająca się koniunktura z silnym rynkiem pracy i niższe stopy procentowe wspierają stopniowo polepszającą się sytuację w mieszkaniówce. Wspomniane wysokie ceny mieszkań są ograniczeniem, ale kreują również popyt na rynku najmu – mówi Grzegorz Sielewicz, Główny Ekonomista Coface w Europie Środkowo-Wschodniej. – Liczba inwestycji budownictwa mieszkaniowego powinna rosnąć, jednak deweloperzy nadal będą mierzyli się z ograniczoną pulą terenów do zabudowy, zwłaszcza w dużych miastach. Przed nimi również inne wyzwania obecne w całym sektorze budowlanym – wyjaśnia ekspert.
Tzw. unijny fundusz odbudowy i nowy budżet UE będą stanowiły dźwignię dla wielu inwestycji, a tym samym dla całego sektora budowlanego w Polsce
Warto także zauważyć, że odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy spowoduje wzrost inwestycji w wielu segmentach rynku, w tym w budownictwie kolejowym oraz związanym z energetyką czy drogami. Trzeba podkreślić, że dzięki inwestycjom z wykorzystaniem środków krajowych i samorządowych, te ostatnie nie były tak bardzo wstrzymywane jak pozostałe segmenty. Bez wątpienia tzw. unijny fundusz odbudowy i nowy budżet unijny będą stanowiły dźwignię dla wielu inwestycji, a tym samym dla całego sektora budowlanego w Polsce.
– Dynamika produkcji budowlano-montażowej w Polsce w latach 2022-2023 osiągała w większości dodatnie wartości ze średnią na poziomie 5-6%. Od drugiej połowy ubiegłego roku nastąpiło przyspieszenie z dwucyfrową dynamiką odnotowaną zwłaszcza w ostatnich miesiącach 2023 r. Pomimo trudnej sytuacji rynkowej w minionych latach, ciężko byłoby nazwać ten okres kryzysowym – mówi Grzegorz Sielewicz. – W latach 2021-2022 dynamika była ujemna zaledwie w czterech miesiącach, a spadek sięgał niecałych 2%. Jest to dalekie od lat kryzysowych dla budownictwa – 20-procentowe spadki miały miejsce w latach 2012-2013, r. 2016, 2020 czy na początku 2021 – dodaje ekspert.
Skróciły się również opóźnienia płatności zgłoszone przez branżę
– Badanie płatności Coface przeprowadzone ostatnio wśród przedsiębiorstw w Polsce wskazało, że branża budowlana oferowała w 2023 r. krótsze terminy płatności niż rok wcześniej (skrócenie z 50 do 44,4 dni). Co istotniejsze, skróciły się również opóźnienia płatności zgłoszone przez branżę (z 59,7 do 56,5 dni). To jednak nadal więcej niż średnia dla wszystkich branż wynosząca 48,7 dni – podaje Grzegorz Sielewicz. – Większość firm budowlanych oczekuje stabilizacji opóźnień płatności w kolejnych miesiącach. Pozostałe przypadki to głównie przedsiębiorstwa, które oczekują ich wzrostu – dodaje.
Niewypłacalność w branży budowlanej
Z kolei dane o niewypłacalności przedsiębiorstw w Polsce wykazały, że w zeszłym roku 638 podmiotów budowlanych zostało objętych jedną z dostępnych form niewypłacalności. Wartości są nieporównywalne w odniesieniu do poprzednich lat ze względu na szerszy wachlarz dostępnych form niewypłacalności (sądowych i pozasądowych) w ostatnim czasie, jednak dynamika w branży budowlanej była wyższa niż średnia dla wszystkich sektorów w 2023 r.