Przejdź do treści

Czarne chmury nad pracownikami

Fot. free-images.com/Pixabay

Co drugi przedsiębiorca ocenia, że sytuacja jego firmy w 2023 r. będzie gorsza niż aktualnie. To wzrost o 11 p.p. w porównaniu do edycji z lutego br.

Nastroje firm przekładają się na deklaracje dotyczące zwolnień, które planuje 22 proc. pracodawców, szczególnie w branży produkcyjnej, handlowej, usługowej i budowlanej – wynika z najnowszego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service.

Część pracowników będzie musiała się przebranżowić

Nadal są firmy, które planują wzrost zatrudnienia (również 22 proc.), m.in. w e-commerce i IT. To oznacza, że część pracowników będzie musiała się przebranżowić, a transfer z linii produkcyjnej czy firmy budowlanej do IT to duże wyzwanie. Na szczęście połowa pracowników na skutek trudnej sytuacji gospodarczej planuje zdobywać nowe kompetencje.

Pandemia, wojna, inflacja dają się wszystkim we znaki

– Sytuacja nie daje pracownikom i pracodawcom odsapnąć. Pandemia, wojna, inflacja dają się wszystkim we znaki. (…)Handel, produkcja i budowlanka mają największe plany redukcji etatów, co jest pochodną ostudzenia sektora nieruchomości i spadających nastrojów konsumentów. W październiku sprzedaż detaliczna wzrosła zaledwie o 0,7 proc. rok do roku, co pokazuje, że Polacy są coraz ostrożniejsi na zakupach. Jednak IT, e-commerce będą zatrudniać, stąd tracący pracę powinni znaleźć nową, choć może to wymagać przekwalifikowania, co nie zawsze będzie łatwe – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.

53 proc. przedsiębiorców boi się, że sytuacja w ich biznesie będzie w 2023 gorsza niż w br.

Z najnowszego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że 53 proc. przedsiębiorców boi się, że sytuacja w ich biznesie będzie w 2023 roku gorsza niż w tym roku. To wzrost o 11 p.p. w porównaniu do edycji raportu z lutego br. Obawy utrzymują się na tym samym poziomie, bez względu na wielkość podmiotu. Widać za to zróżnicowanie w branżach – najgorsze nastawienie co do przyszłości ma produkcja (62 proc. obawia się pogorszenia), TSL (59 proc.) oraz usługi (56 proc.). Na drugim biegunie jest branża IT (41 proc.) oraz HoReCa (46 proc.). Te wyniki są zgodne z rozkładem sektorów, które planują zwolnienia. W sumie 22 proc. firm zamierza redukować etaty. Nie dotyczy to jednak wszystkich. Pracownicy sektora TSL, w tym głównie logistyki i e-commerce, HoReCa oraz IT mogą spać spokojnie. Tutaj odpowiednio 13 proc., 19 proc. i 20 proc. firm zamierza zwalniać, ale jednocześnie odpowiednio 33 proc., 25 proc. i 33 proc. planuje otwierać nowe rekrutacje. Stąd osoby tracące pracę, powinny łatwo znaleźć nową, bo rekrutacji będzie więcej niż zwolnień.

Niektórzy pracownicy będą mogli liczyć na nowe rekrutacje

W trudniejszej sytuacji są pracownicy z sektora produkcji, handlu, budownictwa i usług. Tutaj zwolnienia będą dotyczyły odpowiednio 34 proc., 27 proc., 25 proc. i 21 proc. firm. Niektórzy pracownicy będą mogli jednak liczyć na nowe rekrutacje. W budownictwie 27 proc. firm będzie zatrudniać, w handlu 25 proc., w produkcji 24 proc., a w usługach zaledwie 6 proc. Oznacza to, że w przypadku trzech ostatnich branż (handel, produkcja i usługi) zwolnień będzie więcej niż nowych rekrutacji. Pracownicy będą zatem musieli się przebranżowić, żeby znaleźć nową pracę.

Pracodawcy trzy razy zastanowią się, zanim zdecydują się zwolnić dobrze pracujących ludzi

– Zwolnienia nie będą dla firm łatwe. Pracownicy są bowiem długofalową inwestycją, cennym zasobem, za który przedsiębiorcy czują się odpowiedzialni. (…)Po doświadczeniu pandemii pracodawcy trzy razy zastanowią się, zanim zdecydują się zwolnić dobrze pracujących ludzi. Do tej refleksji w najbliższych kwartałach coraz mocniej zachęcać ich będzie pogarszająca się koniunktura, którą już widać w spadku zamówień, a niebawem także produkcji. Na razie skutkuje ona ograniczeniem nowych rekrutacji i wstrzymaniem walki o pracowników planujących zmianę pracy – mówi Kamil Sobolewski, Główny Ekonomista Pracodawców RP.

21 proc. pracowników obawia się pogorszenia, a 43 proc. utrzymania aktualnej sytuacji

Pracownicy zapytani o to, jak oceniają swoją aktualną sytuację na rynku pracy, w 52 proc. odpowiadają, że dobrze. Kiedy jednak zapytamy o przyszłość, 21 proc. osób obawia się pogorszenia, a 43 proc. utrzymania aktualnej sytuacji. Na poprawę liczy tylko 1 na 10 pracowników. Obawy zatrudnionych są wprost powiązane z obserwacją coraz trudniejszego położenia przedsiębiorców. 17 proc. osób mówi wprost, że obawiają się, że ich firma może zamknąć działalność w przeciągu najbliższych dwunastu miesięcy.

– Elastyczność pracowników jest niezwykle istotna, bo rzeczywiście można się na rynku pracy spodziewać roszad. Jedni będą zmuszeni zwalniać, choć dla wielu pracodawców będzie to ostateczność. Inni natomiast będą szukali nowych pracowników. (…)Już teraz wiadomo, że zdecydowana większość zawodów będzie się zmieniała ze względu na coraz powszechniejsze wykorzystanie nowoczesnych technologii – podsumowuje Krzysztof Inglot.
Udostępnij: