– Największym procederem przestępczym na świecie jest dziś przemyt ludzi do UE. Czas zakończyć ten proceder, dlatego będziemy wnioskować o większy wachlarz dla Frontexu, również w zakresie uprawnień – zapowiada w rozmowie z agencją Newseria Biznes Jadwiga Wiśniewska, europosłanka z PiS.
– Dziś Frontex jest w sytuacji bardzo trudnej, bo w zasadzie, według obowiązującego obecnie prawa, bardziej ma chronić prawa nielegalnych migrantów niż UE przed nielegalną migracją – dodaje.
Europejscy politycy coraz częściej wskazują na bezprecedensowy napływ migrantów jako zagrożenie dla bezpieczeństwa i tożsamości Europy
Coraz więcej krajów postrzega napływ migrantów jako zagrożenie dla bezpieczeństwa i tożsamości Europy. Berlin wprowadził nowe kontrole graniczne, a premier Hiszpanii zawarł porozumienia z przywódcami państw afrykańskich, aby spróbować powstrzymać napływ ludzi. Liczba nielegalnych przekroczeń granicy UE w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku wyniosła niemal 140 tys. W związku z tym część posłów apeluje o wzmocnienie Frontexu, czyli unijnej agencji straży granicznej i przybrzeżnej.
Europejscy politycy coraz częściej wskazują na bezprecedensowy napływ migrantów jako zagrożenie dla bezpieczeństwa i tożsamości Europy. Berlin wprowadził nowe kontrole na wszystkich lądowych granicach, na taki krok zdecydowały się już również inne kraje – obecnie kontrole prowadzi osiem państw strefy Schengen, a od 2015 r. państwa członkowskie złożyły ok. 400 powiadomień o ponownym wprowadzeniu kontroli granicznych.
Niemcy właściwie jednopaństwowo wypowiedzieli umowę Schengen
Niemieckie MSW informuje, że od 16 października 2023 r. i kontroli na części granic policja federalna odnotowała ok. 52 tys. prób nielegalnych przekroczeń granicy i przeprowadziła ok. 30 tys. wydaleń w ramach tymczasowych kontroli. Zdaniem europosłów zamknięcie granic przez Niemcy nie jest jednak rozwiązaniem problemu.
– Niemcy właściwie jednopaństwowo wypowiedzieli umowę Schengen, wzmogli kontrole, żeby się chronić przed nielegalnymi migrantami, których w 2014 i w 2015 roku serdecznie zapraszali. Żeby zapewnić Europejczykom bezpieczeństwo, trzeba wyrzucić do kosza cały pakiet dokumentów związanych z zalegalizowaniem nielegalnej migracji i wzmocnić zewnętrzne granice – przekonuje Anna Zalewska, posłanka do Parlamentu Europejskiego.
Włochy posunęły się najdalej, podpisując umowę z Albanią, na mocy której samotni mężczyźni ubiegający się o azyl będą oczekiwać na decyzję Rzymu na Bałkanach
Budapeszt już zagroził wysłaniem autobusów pełnych migrantów do Brukseli, aby pokazać UE pilną potrzebę rozwiązania tego problemu, a premier Hiszpanii zawarł porozumienia z przywódcami państw afrykańskich, aby spróbować powstrzymać napływ imigrantów. Włochy posunęły się najdalej, podpisując umowę z Albanią, na mocy której samotni mężczyźni ubiegający się o azyl będą oczekiwać na decyzję Rzymu na Bałkanach.
– Potrzebujemy przemyślanej polityki migracyjnej, wzmocnienia granic zewnętrznych UE, wzmocnienia państw frontowych, które stoją na pierwszej linii frontu walki z nielegalną migracją, z przemytem ludzi do UE – podkreśla europosłanka Jadwiga Wiśniewska (PiS).
Blisko 115 tys. nielegalnych migrantów przybyło w br. do UE przez Morze Śródziemne lub Atlantyk
Oficjalne dane pokazują, że w ciągu pierwszych 8. miesięcy tego roku nielegalna migracja do UE spadła. Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji ONZ liczba nielegalnych przekroczeń południowych granic Unii – które zazwyczaj stanowią największą część tego typu migracji – spadła od stycznia do sierpnia o ok. 35 proc. Blisko 115 tys. nielegalnych migrantów przybyło w tym roku do UE przez Morze Śródziemne lub Atlantyk. W 2015 r., w szczytowym momencie kryzysu migracyjnego, tą drogą do UE przybyło ponad milion osób. Na podobną tendencję wskazują dane Frontexu. Według agencji nieuprawnione przekroczenia granicy spadły w tym roku o 39 proc. w porównaniu z rokiem 2023 i w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2024 r. wyniosły ok. 140 tys.
– Kanałów przerzutu ludzi do UE jest wiele, kiedyś najbardziej aktywny był ten przez Morze Śródziemne, przez Bałkany. Dziś wiemy, że bardzo trudna sytuacja jest w Hiszpanii i cały czas trudna jest sytuacja na granicy polsko-białoruskiej, otworzył się również szlak przez Słowację – wymienia europosłanka z PiS.
Trudna sytuacja jest we wschodniej części strefy Schengen i UE
Tylko w 2023 r. polskie służby odnotowały ok. 26 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy przez Białoruś. W tym roku codziennie taką próbę podejmuje kilkadziesiąt osób. Do Słowacji przez pierwsze 10 miesięcy 2023 r. przedostało się ok. 46 tys. nielegalnych imigrantów.
– Trudna sytuacja jest we wschodniej części strefy Schengen i UE, ale oczywiście problemy, które były sygnalizowane, to problemy migrantów na przykład z Afryki Północnej. Grecja, Hiszpania, Portugalia zgłaszały, że problem migracji jest gigantyczny, nielegalni imigranci, a uchodźcy muszą być wyrzucani, jeżeli tylko nie respektują prawa – wskazuje Jacek Ozdoba, europoseł Suwerennej Polski.
Południowe kraje są obecnie właściwie bezradne
Migranci najczęściej korzystają ze szlaku z Afryki Północnej przez centralną część Morza Śródziemnego do Włoch. W tym roku z trasy tej skorzystało o 64 proc. mniej osób niż w 2023 r. Drugą najczęściej używaną trasą jest wschodnia część Morza Śródziemnego, skąd migranci przybywają do Grecji. Liczba migrantów wzrosła tutaj o 57 proc. w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy roku. Trasa atlantycka z Afryki Zachodniej na hiszpańskie Wyspy Kanaryjskie jest trzecią najchętniej wybieraną; w tym roku jest wykorzystywana niemal dwukrotnie częściej niż rok temu.
– Południowe kraje są obecnie właściwie bezradne. Nielegalni imigranci przypływają bardzo często na statkach finansowanych między innymi przez niemiecki budżet. Tutaj UE musi być razem, szczególnie Niemcy, którzy w tej chwili wypowiedzieli strefę Schengen Europejczykom – mówi Anna Zalewska.
Frontex na pewno wymaga zwiększenia etatowego, bo nie zdał egzaminu, już na pewno podczas kryzysu na polsko-białoruskiej granicy
Granice strefy Schengen ma chronić Frontex, czyli unijna agencja straży granicznej i przybrzeżnej. Jak pokazały jednak doświadczenia ostatnich lat, agencja bywa całkowicie bezradna. – Frontex na pewno wymaga zwiększenia etatowego, bo nie zdał egzaminu, już na pewno podczas kryzysu na polsko-białoruskiej granicy – ocenia Jacek Ozdoba.
Obecnie agencja buduje swój własny, stały korpus uzbrojonej straży granicznej i kupuje sprzęt do kontroli granic i patroli. Dotychczas była pod tym względem całkowicie zależna od państw członkowskich. Wzmocnienie Frontexu jest z kolei niezbędne, zwłaszcza w kontekście paktu o migracji i azylu. – Nie może być też tak, że kraje takie jak Polska zostaną pozbawione możliwości ochrony swoich granic, dlatego że urzędnik inny niż w Warszawie będzie o tym decydować.