Jak działają i na co dokładnie narzędzia rozwoju osobistego i duchowego oraz jak używać ich z głową? I co wspólnego ma z tym efektywność w biznesie?
Niewiele osób łączy ze sobą biznes i rozwój duchowy czy osobisty (chociaż to już prędzej)
Okazuje się jednak, że są one równie ważne w życiu zawodowym co w prywatnym. Polegają bowiem w swoich podstawach na odpowiedzeniu sobie na najważniejsze pytania: „kim jestem?”, „czego pragnę?”, „jakie są moje priorytety, cele, dążenia?”. Jeżeli umiemy odpowiedzieć sobie na te pytania w życiu prywatnym, kwestia tego, jak powinno wyglądać nasze życie zawodowe, również stanie się jasne, a wówczas zaczniemy działać w biznesie w zgodzie z naszymi wartościami, w poszanowaniu ograniczeń ale i talentów. Wielu uważa, że świadomość siebie przyjdzie w końcu sama, w procesie dorastania, a później starzenia się. Nie jest to jednak pewnik, co możemy z łatwością zauważyć, po prostu obserwując ludzi wokół nas – dorosłych, którzy zmagają się całe życie ze sobą i z innymi w poszukiwaniu sensu i kierunku. Na szczęście nie jesteśmy na te zmagania skazani. Istnieją bowiem narzędzia, które w budowaniu tej świadomości pomagają i doskonale działają, gdy dochodzimy do ściany i nie wiemy, w którą stronę postawić kolejny krok…
W jaki sposób świadomie zacząć wpływać na życie i biznes, tak żeby marzenia i plany w każdej z wymienionych sfer zaczęły się realizować
– Rozwój duchowy daje głębię, poczucie związku z samym sobą, poczucie realizacji i przede wszystkim narzędzia do osiągnięcia naszego najwyższego potencjału. Dzięki temu wprowadza spokój, stabilność i poczucie bezpieczeństwa, a wszystko to wynika między innymi z rosnącego zaufania do samego siebie, swoich opinii i decyzji – tłumaczy Natalia Polcyn-Geisler, mentorka biznesowa kobiet, właścicielka firmy Help4you, wspierającej Polaków emigrujących do Holandii w załatwieniu formalności związanych z pobytem oraz prowadzeniem działalności. – Kilka lat temu w mojej przestrzeni pojawiła się (chyba wielu osobom znana) książka „Potęga podświadomości”. Wtedy właśnie zaczęłam zastanawiać się nad tym, w jaki sposób świadomie zacząć wpływać na moje życie i biznes, tak żeby moje marzenia i plany w każdej z wymienionych sfer zaczęły się realizować. Swoją przygodę rozpoczęłam od wypowiadania afirmacji zawartych w tej właśnie książce. Bardzo szybko w moim życiu zaczęły zachodzić pozytywne zmiany – przekonuje Natalia Polcyn-Geisler i dodaje: – Kolejne pozycje książkowe, które dużo w moim życiu zmieniły to książki autorstwa Brian Tracy. Po ich lekturze od razu zaczęłam w życie wprowadzać poznane dzięki nim techniki.
Sama stworzyłam swoje karty „Przebudzenia do kreacji”, których używam przy współpracy duchowo-biznesowej, podczas mentoringu biznesowego
Kolejnym krokiem polecanym przez specjalistów jest prowadzenie dziennika – nie tylko codziennych zapisków emocji, przemyśleń czy zdarzeń, ale również dziennika wdzięczności. Chociaż może wydawać się to banalne, jest bardzo dobrze oddziałującym na nasz układ limbiczny narzędziem. Nie tylko pomaga w regulacji emocji, ale i w dużej mierze je programuje. A to, nawet jeśli nie wierzymy w magię przyciągania, ma wpływ na nasze podejście do codzienności – a nie od dziś wiadomo, że podejście to procentowo bardzo duża, jeśli nie najważniejsza, część naszego sukcesu. – Jednym z kolejnych narzędzi, które można stosować samodzielnie są karty rozwoju osobistego z którymi pracowałam, aby pobudzić swój kontakt z intuicją. Następnie sama stworzyłam swoje karty „Przebudzenia do kreacji”, których używam przy współpracy duchowo-biznesowej, podczas mentoringu biznesowego, jaki prowadzę dla swoich klientek – dodaje Natalia Polcyn-Geisler.
Narzędzia dla zaawansowanych?
Tak jak prowadzenie dziennika czy też zajęcia „artystyczne” możemy w 100% praktykować sami, tak medytację, czy jogę warto stosować pod okiem lub po konsultacji z osobą, która te doświadczenia ma już za sobą. W przypadku jogi sprawa jest głównie czysto techniczna – przy zaawansowanych asanach możemy po prostu zrobić sobie fizycznie krzywdę, jeśli nie wykonujemy ich prawidłowo właśnie pod względem technicznym. Jeśli zaś chodzi o medytację…