Przejdź do treści

Odpowiedzią na wyzwania branży deweloperskiej miasta jutra

Fot. free-images.com/Pixabay

W gmachu Poznań Congress Center odbyła się piąta edycja Kongresu Deweloperskiego. To największa w Polsce impreza branżowa sektora real estate.

W spotkaniu wzięło udział 800 uczestników, w tym zarządy najważniejszych firm deweloperskich z całego kraju, przedstawiciele samorządów i władz centralnych. Wręczono także nagrody w Rankingu Miast organizatora poznańskiego wydarzenia – Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD). Na podium znalazły się Łódź, Gorzów Wielkopolski i Lublin.

Jarocka-Śródka: Współpraca i wymiana doświadczeń mogą być kluczem do sukcesu

– Hasło tegorocznej edycji to „Miasta Jutra”. Jako Polski Związek Firm Deweloperskich chcemy inspirować i pobudzać do działania. Patrzymy w przyszłość, którą naznacza wysoka inflacja, pandemia, ale też wojna w Ukrainie i zmiany klimatyczne. Wierzymy, że współpraca i wymiana doświadczeń mogą być kluczem do sukcesu – mówiła podczas inauguracji wydarzenia Dorota Jarocka-Śródka, przewodnicząca rady PZFD.

Bardzo ciekawe wnioski przyniosła dyskusja „To nie jest dobry moment”, w której wzięli udział deweloperzy, przedstawiciele sektora bankowego i Ministerstwa Finansów.  Goście spierali się, czy obecny „kryzys” jest tak naprawdę powrotem do realnych możliwości i zapotrzebowania rynku. Prognozowali też, jak długo potrwa.

Kirejczyk: Branża deweloperska w tej chwili jest w całkiem dobrej formie

– Najprawdopodobniej 2023 będzie rokiem z kumulacją negatywnych czynników. Jednak branża w tej chwili jest w całkiem dobrej formie, więc z rozpoczętymi projektami nie powinno być problemu. Po dzisiejszym panelu mogę powiedzieć, że jestem umiarkowanym pesymistą. Odkładający się popyt zakupowy przekłada się na popyt na rynku najmu. Mamy obecnie do wyboru: możemy bezradnie patrzeć, jak spada nam sprzedaż mieszkań. Możemy też reagować – mówił Kazimierz Kirejczyk z JLL.

Deweloperzy postulują przywrócenie tzw. ulgi na wynajem. – Obecnie potrzebujemy szybkich rozwiązań. Ulga podatkowa na wynajem ma dwie duże zalety: jest prosta i jest czymś, co ludzie rozumieją. Można więc ją wprowadzić szybko. A to korzyści dla budżetu. Z każdego sprzedanego mieszkania budżet dostaje średnio 10-15 proc. Potem, przez kolejne lata wraca następne 10-12 proc., bo ludzie wykańczają i remontują mieszkania – dodaje Kirejczyk.

Soboń: Oczekiwania wobec systemu finansowego są duże i czasami przesadzone

Do tych postulatów nie jest przekonany jednak wiceminister finansów. – Od 2016 r. mieliśmy wysoką sprzedaż i liczbę oddawanych nowych mieszkań, czyli ok. 200 tys. rocznie. Dziś przed nami na pewno trudny czas, stąd wakacje kredytowe i pomoc tym, którzy nie są w stanie spłacać swoich zobowiązań kredytowych. Oczekiwania wobec systemu finansowego są duże i czasami przesadzone. Nie wszystkie kwestie da się załatwić systemem podatkowym. Wprowadzanie kolejnych rozwiązań, które by w podatku dochodowym od osób fizycznych komplikowały ten system podatkowy, który dzisiaj mamy, nie jest moim zdaniem najszczęśliwszym rozwiązaniem – mówił Artur Soboń, wiceminister finansów.

Borys: Ten rok uważa się za czas, w którym gospodarka może wrócić do względnej równowagi

Paweł Borys z Polskiego Funduszu Rozwoju pokusił się o prognozę dla rynku real estate. – Jeśli popatrzymy na obecne stopy procentowe i wzrost gospodarczy, to na 6-12 miesięcy rysuje się niezbyt optymistyczny scenariusz. Musimy liczyć się z tym, że problemy z wysokością stóp procentowych będą trwały do 2024 r. Ten rok uważa się za czas, w którym gospodarka może wrócić do względnej równowagi. Inflacja bazowa w ciągu 4-6 miesięcy pewnie osiągnie swój szczyt – prognozował Borys.

– Odcięcie kredytów, obcięło ok. 70 proc. kupujących. Część nabywców za gotówkę, nadal jednak kupuje mieszkania zarówno pod wynajem, ale też jako zabezpieczenie. Naszą obawą są też niestabilne ceny materiałów, robocizny i ceny energii. Ceny są tak „rozhuśtane”, że nie jesteśmy w stanie w niektórych sytuacjach kontraktować inwestycji. Jesteśmy więc w momencie wyczekiwania. Zastanawiamy się, co możemy przemodelować, co możemy zmienić w tym trudnym czasie – mówił Grzegorz Kiełpsz, prezes PZFD.

Goście dyskutowali to tym, jakich rozwiązań szukać w sytuacji, w której nie zmniejszył się popyt na mieszkania, a jednak zmniejszyła się sprzedaż. Rozwiązań rysuje się wiele: jednym z nich może być wspomniana już ulga na zakup mieszkań na wynajem, Innym pomysłem są kasy oszczędnościowo-budowlane, a nawet kredyt stały na 2%.

Pietraszkiewicz: Od 2012 r. polski system bankowy jest na równi pochyłej

Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, postawił tezę, że od 2012 r. polski system bankowy jest na równi pochyłej. – Relacja kredytów do PKB staje się mniejsza. Jeśli chodzi o mikro i małe przedsiębiorstwa możemy powiedzieć, że mamy constans. Dobrze się stało, że odnotowaliśmy pewien spadek, jeśli chodzi o kredyty konsumenckie. Dla mnie sytuacja, gdy udzielamy ok. 50 mld kredytów rocznie jest stanem normalnym. Powinniśmy wrócić do systemu oszczędzania na zakup i połączyć to z oszczędzaniem w systemie emerytalnym – mówił Pietraszkiewicz.

Podczas Kongresu prowadzone były także warsztaty foresightowe, których celem było wypracowanie średniookresowych prognoz dla branży. Wzięła w nich udział blisko setka, przedstawicieli sektora oraz różnych innych interesariuszy.  – Najbliższe pięć lat,  bo taki horyzont analizowaliśmy, jawią się jako okres transformacji związanej ze zmieniającymi się oczekiwaniami, czy wręcz wymogami regulacyjnymi, jeśli chodzi o nowe nieruchomości. Będą to też lata naznaczone niekorzystnym otoczeniem makroekonomicznym – mówił Kacper Konarzewski, partner, z firmy The Future Literacy Company, przeprowadzającej badanie.

Wysokie stopy procentowe drenują nie tylko kieszenie konsumentów

Dyskusja o finansowaniu inwestycji deweloperskich pokazała, że wysokie stopy procentowe drenują nie tylko kieszenie konsumentów. Koszt pieniądza inwestycyjnego też staje się coraz wyższy i coraz trudniej pozyskać finansowanie.

Gościem specjalnym wydarzenia był twórca idei „15-minutowego miasta” prof. Carlos Moreno, naukowiec o międzynarodowej renomie, specjalizujący się w badaniu współczesnych wyzwań metropolii, dyrektor naukowy w Uniwersytecie Sorbońskim w Paryżu. – Miasto 15-minutowe powinno służyć spełnianiu kilku potrzeb: życia codziennego, pracy, zaopatrzenia np. w codzienne zakupy, dbałości o sąsiedztwo i dobro wspólne, nauki i radości takiej jak np. przyjemności korzystania z dóbr kultury – mówił badacz.

Moreno: Miasto powinno spełniać podstawowe potrzeby mieszkańców w ciągu kwadransa

Podczas swojego wystąpienia zwracał uwagę, że miasto powinno spełniać podstawowe potrzeby mieszkańców w ciągu kwadransa i zmuszając go do poruszania się w jak najmniejszej odległości. To sprawi, że będzie miastem zrównoważonym, którego funkcjonowanie nie wpływa negatywnie na  klimat. A jak podkreślał to miasta są największymi emitentami gazów cieplarnianych. Prof. Moreno zaznaczył, że zmiany klimatu są obecnie największym wyzwaniem stojącym przed miastami.

– Musimy oczywiście sadzić więcej drzew w miastach, ale wyzwań jest znacznie więcej. Musimy zmienić nasz sposób funkcjonowania i funkcjonowania miast. COVID-19 pokazał, że zmiany mogą zajść natychmiast – mówił prof. Carlos Moreno.

– W miastach jest mnóstwo budynków, które w zasadzie nie są używane. Są zamknięte przez ok. 60 proc. czasu. Nie funkcjonują w nich aktywności społeczne, rodzinne czy ekonomiczne. Jedno z założeń idei miasta 15-minutowego zakłada wykorzystywania tych przestrzeni. Mapa drogowa dla miast powinna więc zmierzać w kierunku zmian naszych miast i naszego stylu życia – dodał profesor.
Udostępnij: