Przejdź do treści

Polscy posiadacze kryptowalut w światowej czołówce atakowanych przez cyberprzestępców

Fot. free-images.com

Wraz z objęciem fotela prezydenta USA przez Donalda Trumpa, kryptowaluty wchodzą w nową erę popularności.

Zwłaszcza, że tuż przed inauguracją zarówno on, jak i jego żona, wypuścili niespodziewanie własne kryptowaluty. Dane firmy Eset pokazują, że posiadacze takich środków coraz częściej znajdują się na celowniku cyberprzestępców. Ostatnie półrocze to wzrost liczby cyberataków o 56%, a polscy posiadacze kryptowalut są w światowej czołówce atakowanych – poinformowała spółka Dagma.

Nie tylko kryptowaluty idą w górę…

Podstawową różnicą pomiędzy kradzieżą kryptowalut, a pieniędzy z kont bankowych, jest to, że tych pierwszych nie jesteśmy w stanie praktycznie odzyskać – w przypadku zwykłych środków pieniężnych bywa to możliwe.

Warto o tym pamiętać, zwłaszcza że wraz  ze wzrostami popularności i kursów kryptowalut, rośnie także liczba oszustw i ataków przy użyciu złośliwego oprogramowania, które mają na celu kradzież tych wirtualnych środków. Z raportu Eset, podsumowującego najnowsze dane o cyberzagrożeniach wynika, że w drugiej połowie 2024 wykryto o 56 proc. więcej cryptostealerów (czyli złośliwego oprogramowania przeznaczonego właśnie do kradzieży kryptowalut) niż w pierwszym półroczu. Na celowniku cyberprzestępców często znajdowali się także użytkownicy z Polski – stając się czwartą najczęściej atakowaną grupą (po inwestorach z Peru, USA i Hiszpanii).

Wzrostem zagrożeń związanych z kryptowalutami interesuje się m.in. FBI.

Z ostatniego raportu służb (patrz: https://www.ic3.gov/AnnualReport/Reports/2023_IC3CryptocurrencyReport.pdf) wynika, że w ciągu roku otrzymały ponad 69 000 zgłoszeń dotyczących oszustw finansowych związanych z kryptowalutami, takimi jak bitcoin, ether czy tether. Jednocześnie, choć stanowiły one zaledwie 10% skarg dotyczących oszustw finansowych, przyniosły prawie połowę całkowitych strat, czyli 5,6 miliarda dolarów w ciągu roku.

– Wzrost tego rodzaju przestępczości jest odzwierciedleniem rosnącej roli kryptowalut w globalnych finansach. Cyberprzestępcom sprzyja też zdecentralizowany charakter wirtualnej waluty, możliwość szybkiego przeprowadzania nieodwracalnych transakcji i przesyłania jej na całym świecie. Gdzie są pieniądze, tam są i cyberprzestępcy, dlatego  oszustwa związane z kryptowalutami zdecydowanie nasiliły się w 2024 r., a z dużym prawdopodobieństwem ich liczba będzie rosła także w 2025 roku – mówi Beniamin Szczepankiewicz, analityk laboratorium antywirusowego Eset.

Jak okradają kryptoportfele

Mimo że dla sporej części osób kryptowaluty to wciąż nieznany ląd, cyberprzestępcy traktują je coraz poważniej. Ich zainteresowanie wzrosło do tego stopnia, że coraz częściej rozbudowują swoje standardowe złośliwe oprogramowanie, które służy do opróżniania kont bankowych, o komponent, który pozwala również wykradać krytpowaluty.

Metody kradzieży kryptowalut stają się  bardziej zaawansowane i skomplikowane. Wykraczają już poza proste oszustwa, które bezpośrednio odnoszą się do zakupów czy opłat.

Doskonałym wsparciem dla cyberprzestępców okazuje się sztuczna inteligencja

Dobry przykład stanowi wyjątkowo popularny w 2024 roku sposób atakowania użytkowników. Przestępcy tworzą złośliwą kampanię reklamową za pomocą GoogleAds i zachęcają nas do pobrania oprogramowania, które jak się później okazuje, jest cryptostealer’em (złośliwym oprogramowaniem do kradzieży kryptowalut). Za jego pomocą przestępcy zdobywają  dane dostępowedo portfeli kryptowalut. Częstą metodą uzyskiwania naszych loginów i haseł jest również kradzież danych dostępowych zapisanych w przeglądarkach.

Doskonałym wsparciem dla cyberprzestępców  okazuje się sztuczna inteligencja, dzięki której są w stanie generować bardzo przekonujące kampanie reklamowe oparte o video, gdzie podszywając się pod znane osoby próbują nakłonić do  fikcyjnych inwestycji. Również generatywne AI pozwala tworzyć bardzo dobrej jakości treści phishing’owe oraz strony o charakterze scam’erskim.

Więcej: www.dagma.eu
Udostępnij: