Państwa zachodnie z przyczyn demograficznych konkurują między sobą o imigrantów z Ukrainy. Polska obecnie przegrywa ten wyścig – uważa w opublikowanym raporcie Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.
Powinniśmy w maksymalnym możliwym stopniu wykorzystywać wszelkie przewagi, którymi dysponujemy
Ich zdaniem, co prawda Polska zbudowała bardzo dobry wizerunek pomagając uchodźcom z Ukrainy w pierwszych dniach wojny. Niestety może to nie wystarczyć, by na dłużej związać ze sobą pracowników z tego kraju. Co więcej, według ZPP Polska nie powinna prześcigać się z innymi państwami na świadczenia socjalne, gdyż trudno byłoby ten wyścig wygrać – powinniśmy jednak w maksymalnym możliwym stopniu wykorzystywać wszelkie przewagi, którymi dysponujemy.
Polska gospodarka pilnie potrzebuje migrantów, którzy chcą pracować, uczyć się i mieszkać w naszym państwie
Polska zmaga się obecnie z poważnymi problemami demograficznymi. Dzietność w naszym kraju w 2022 r. wyniosła zaledwie 1,26. Jest to jeden z najgorszych wyników nie tylko w Europie, ale i na świecie. Aby zapewnić prostą zastępowalność pokoleniową wskaźnik ten musi wynosić przynajmniej 2,1. Problemy demograficzne powodują znaczące trudności na rynku pracy i w systemie ubezpieczeń społecznych. Nawet gdyby trend w zakresie nowych urodzeń się odwrócił, to efekty byłyby widoczne na rynku dopiero za dwie dekady. Polska gospodarka pilnie potrzebuje zatem migrantów, którzy chcą pracować, uczyć się i mieszkać w naszym państwie. Kryteria te spełniają uchodźcy z Ukrainy, którzy po agresji Federacji Rosyjskiej licznie przybyli do naszego kraju. Dzięki nim udało się obsadzić tysiące wolnych miejsc pracy, co istotnie wspomogło naszą gospodarkę. Dziś jednak uchodźcy coraz liczniej wybierają inne kierunki kuszeni propozycjami przedstawianymi między innymi przez Niemcy i Kanadę. Polska zaczęła przegrywać walkę o zatrzymanie ich na naszym rynku.
W relatywnie zamożnych państwach społeczeństwa się starzeją, a dzieci nie rodzą, co ogranicza możliwości rozwoju gospodarczego
– W zasadzie wszystkie kraje rozwinięte zmagają się obecnie z problemami demograficznymi. Krótko mówiąc, w relatywnie zamożnych państwach społeczeństwa się starzeją, a dzieci nie rodzą, co ogranicza możliwości rozwoju gospodarczego i jest bardzo groźne dla stabilności funkcjonowania podstawowych elementów państwa – zaznaczył Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. – Dlatego to bardzo dobrze, że niemal natychmiast otworzyliśmy się na pracowników z Ukrainy. Kluczowym wyzwaniem pozostaje jednak zatrzymanie ich u nas, a to okazuje się coraz trudniejsze, ponieważ do gry zaczęły wchodzić również inne państwa.
Wysoka aktywność zawodowa i kompetencje obywateli Ukrainy zaczęły przyciągać również kraje spoza UE
W UE najśmielej o uchodźców konkurują nasi zachodni sąsiedzi. Statystyki są jednoznaczne – według danych UNHCR na dzień 25 czerwca 2023 r. w Niemczech zarejestrowanych było 1.076.680 obywateli Ukrainy, którzy przybyli do tego kraju od początku agresji rosyjskiej 24 lutego 2022 r. Jednocześnie 958 590 uzyskało ochronę czasową bądź też inną formę ochrony. Wysoka aktywność zawodowa i kompetencje obywateli Ukrainy zaczęły przyciągać również kraje spoza UE – od 24 lutego 2022 r. do Kanady przybyło ponad 190 tysięcy uchodźców ukraińskich. Dodatkowym czynnikiem zachęcającym do imigracji jest informacja wynikająca ze spisu powszechnego z 2016 r. Według niego bowiem Kanadę zamieszkiwało ponad 1,36 mln osób deklarujących pochodzenie ukraińskie. Znacząca mniejszość ukraińska oraz atrakcyjne warunki zatrudnienia coraz częściej są ważnym argumentem przemawiającym do uchodźców, którzy nie mają obecnie problemów z uzyskaniem wizy do Kanady.
Trudno byłoby przecenić rolę imigrantów i uchodźców z Ukrainy na polskim rynku pracy
Zdaniem ZPP stwarza to bezpośrednią konkurencję dla Polski, gdyż nasi wschodni sąsiedzi dotychczas mieszkający i pracujący w Polsce, coraz częściej decydują się na wyjazd do Niemiec czy właśnie za ocean. Należy mieć również na uwadze, że wraz z zakończeniem wojny wiele osób, które wciąż żyje i pracuje w Polsce wróci do swoich domów na Ukrainie. Oznacza to poważne trudności dla naszego rynku pracy w perspektywie najbliższych miesięcy. – Trudno byłoby przecenić rolę imigrantów i uchodźców z Ukrainy na polskim rynku pracy – podkreślił Szymon Witkowski, dyrektor Forum Pracy ZPP. – Bez pracy uchodźców w naszym kraju firmy reprezentujące różne branże mogłoby mieć bardzo poważne problemy nie tylko z rozwojem, ale nawet z utrzymaniem dotychczasowej skali działalności. W obecnych warunkach demograficznych potrzebujemy migrantów, by rozwijać się gospodarczo i uzupełniać luki na rynku pracy. Polska jest najbliższym kulturowo i geograficznie krajem dla Ukraińców. Wiele zyskaliśmy również naszą postawą względem uchodźców już od pierwszych dni wojny. Niemniej jednak przestaje to być wystarczające.