Tylko co czwarta firma liczy na poprawę - wynika z najnowszego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service.
Sceptycyzm przedsiębiorców przekłada się na ostrożne deklaracje dotyczące zwiększania poziomu zatrudnienia. Rekrutacje planuje tylko 9% firm, a co czwarta rozważa redukcje etatów. Mniejsze zapotrzebowanie na pracowników powoduje, że deficyt kadrowy przestał spędzać firmom sen z powiek, co dodatkowo potęguje przyspieszająca automatyzacja. Ten trend w swoich branżach dostrzega już 38% firm, a 13% aktualnie ją wdraża, co oznacza 3-krotny wzrost w porównaniu rok do roku.
- Ponad rok po wybuchu epidemii koronawirusa w Polsce można śmiało powiedzieć, że pewne elementy rynku pracy już nigdy nie będą takie same. Przyspieszyła automatyzacja, praca zdalna przestała być benefitem, bezpieczeństwo zyskało na znaczeniu, a w decyzjach pracowników i pracodawców przebija się ostrożność. Brak pewności co do kolejnych miesięcy wpływa na plany rekrutacyjne, ale też napędza rewolucję technologiczną. Firmy zrozumiały, że muszą wdrażać rozwiązania, które zoptymalizują ich biznes. To oczywiście rodzi zagrożenie utratą pracy dla pracowników, bo już 7 na 10 firm nie ma wątpliwości, że automatyzacja przyczyni się do redukcji poziomu zatrudnienia - mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.
Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” wynika, że zdecydowana większość przedsiębiorców boi się spowolnienia gospodarczego w 2021 r. Niemal połowa, bo 45% firm jest zdania, że osłabienie gospodarki w tym roku będzie większe niż rok wcześniej, co piąty przedsiębiorca twierdzi, że utrzyma się sytuacja z 2020 r., a tylko co czwarty liczy na poprawę. Pracodawcy zapytani o główne wyzwania, z jakimi będą musieli się mierzyć w kolejnych miesiącach, wskazują m.in. na utrzymującą się niepewność związaną z koronawirusem (47%), wyższe koszty prowadzenia działalności (43%), spowolnienie gospodarcze (37%) oraz kolejne obostrzenia rządowe (33%). Firmy przestały się za to bać deficytu kadrowego - wskazuje na to tylko co 8. pracodawca, co jest sygnałem za przechylaniem się szali z rynku pracownika w stronę rynku pracodawcy.