Kampanie phishingowe skierowane do małych i średnich firm w Europie wciąż stanowią bardzo duże zagrożenie.
Dane pokazują, że w maju 2024 r. szczególnie narażona na nie była Polska. 80% pracowników ochronionych przed nowym rodzajem phishingu zatrudnionych jest w polskich firmach. Poniżej firma Eset opisuje, jak wyglądały te ataki.
W porównaniu do poprzedniego roku, cyberprzestępcy zmienili swoje narzędzia i używali nowego rodzaju złośliwego oprogramowania
W maju badacze firmy Eset przeanalizowali 9 dużych ataków phishingowych skierowanych do małych i średnich firm w Polsce, Rumunii i we Włoszech. Atakujący rozprzestrzeniali różne rodzaje złośliwego oprogramowania, które mogło m.in. wykradać dane. W porównaniu do poprzedniego roku, cyberprzestępcy zmienili swoje narzędzia i używali nowego rodzaju złośliwego oprogramowania. Wykorzystywali przejęte konta e-mail i serwery firmowe, już nie tylko, aby rozsyłać złośliwe wiadomości, ale również by gromadzić i przechowywać skradzione dane.
Przebieg ataku
Wszystkie zbadane kampanie przebiegały według podobnego scenariusza. Aby zwiększyć skuteczność ataków, przestępcy podszywali się pod istniejące firmy i ich pracowników.
– Złośliwe oprogramowanie zostało ukryte w załącznikach do takich maili i zaczynało przejmować dane z urządzenia w momencie, w którym ofiara otworzyła załączony plik – wyjaśnia Kamil Sadkowski, analityk laboratorium antywirusowego Eset i dodaje: – musimy liczyć się z tym, że tego rodzaju ataki będą się powtarzać. Przestępcy są dzięki nim w stanie uzyskać dużą wartość, czyli cenne dane, stosunkowo małym wysiłkiem. Wykradzione dane są prawdopodobnie sprzedawane w dark necie. Aby nasza firma była bezpieczna, musimy oczywiście wyposażyć ją w oprogramowanie zabezpieczające, które jest w stanie powstrzymać atak. Nie możemy jednak zapominać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, bo to zwykle ludzkie błędy prowadzą do infekcji złośliwym oprogramowaniem o poważnych skutkach.
Jak rozpoznać niebezpieczne maile? Oto najważniejsze wskazówki:
- zwróć uwagę na niedopracowane szczegóły i błędy językowe. Podejrzliwość powinny wzbudzić: dziwny format kwoty, nietypowy termin spłaty faktury, czy nieistniejący w rzeczywistości adres fizyczny przedsiębiorstwa. Czerwoną flagą są również błędy językowe. Jeśli masz wrażenie, że treść maila została automatycznie wygenerowana lub przetłumaczona, to prawdopodobnie tak właśnie jest;
- zweryfikuj adres mailowy, z którego otrzymałeś maila. Zwróć uwagę m.in. na literówki, nietypowe znaki, pisownie łączną/rozłączną nazwy firmy;
- sprawdź typ załączonego pliku przed otwarciem go. W tym celu warto włączyć pokazywanie rozszerzeń w systemie Windows;
- w żadnym wypadku nie otwieraj załączników z nieznanych źródeł;
-
pamiętaj o korzystaniu z aktualnego oprogramowania zabezpieczającego. Pomoże uchronić cię przed złośliwymi plikami oraz stronami phishingowymi.