Budżet UE na 2025 r. opiewa na 199,4 mld euro w zobowiązaniach i 155,2 mld euro w płatnościach. Przyszłoroczny budżet jest o 10 mld euro wyższy od ubiegłorocznego (wzrost o ok. 6 proc.).
Parlament Europejski w tym tygodniu zaakceptował przyszłoroczny budżet UE. Znalazły się w nim dodatkowe środki na skuteczniejsze wsparcie w zakresie ochrony zdrowia, pomocy humanitarnej, zarządzania granicami i zmian klimatu.
To pierwszy roczny budżet po przeglądzie Wieloletnich Ram Finansowych UE z lutego 2024 r.
– To budżet rzeczywiście wyższy od poprzedniego. Opracowywany jest w ramach wieloletnich ram budżetowych, więc to nie jest budżet z gumy, musimy się poruszać w pewnych ramach – mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Halicki, europoseł z PO.
To pierwszy roczny budżet po przeglądzie Wieloletnich Ram Finansowych UE z lutego 2024 r. Najwięcej środków – niemal 78 mld euro w zobowiązaniach i 44 mld w płatnościach – trafi na politykę spójności i wzmacnianie odporności UE. Na drugim miejscu znalazła się polityka klimatyczna (56,7 mld euro w zobowiązaniach i 52 mld w płatnościach).
Kataklizmy, takie jak pożary czy powodzie, wynikają ze zmiany sytuacji klimatycznej
W ramach przyszłorocznego budżetu 3 mld euro mają trafić na wsparcie regionów dotkniętych klęskami żywiołowymi. We wrześniu 2024 r. niszczycielskie powodzie nawiedziły Austrię, Czechy, Niemcy, Węgry, Polskę, Rumunię i Słowację. Tego typu zjawiska nasilają się z roku na rok. KE szacuje, że w ciągu ostatnich 30 lat powodzie dotknęły 5,5 mln ludzi w UE, spowodowały śmierć 3 tys. osób i ponad 170 mld euro strat gospodarczych. W budżecie uwzględniono także ok. 800 mln euro na nieprzewidziane potrzeby, co umożliwi szybką reakcję.
– To kataklizmy, takie jak pożary czy powodzie, wynikają ze zmiany sytuacji klimatycznej, więc pomoc ofiarom tych kataklizmów jest niezbędna i ta reakcje muszą być bardzo szybkie – przekonuje Andrzej Halicki.
Większe środki niż w zeszłorocznym budżecie trafią na kwestie związane z migracjami i zarządzaniem granicami
– Obecna perspektywa finansowa, czyli wieloletni plan finansów unijnych, urodziła się wtedy, kiedy nie przewidywaliśmy dodatkowych wydatków, na przykład, że będzie wojna w Ukrainie i powodzie w całej Europie, ale także w naszej części Europy, przede wszystkim na Dolnym Śląsku. Choćby z tego powodu cenną zaletą nowego budżetu, który uzgodniliśmy na rok 2025, jest zaliczka 1,5 mld dla ofiar i miejsc dotkniętych powodzią w naszym kraju, choćby z tego powodu potrzebowaliśmy w budżecie nieco więcej pieniędzy – mówi Janusz Lewandowski, europoseł z PO.
Większe środki niż w zeszłorocznym budżecie trafią na kwestie związane z migracjami i zarządzaniem granicami (4,8 mld euro w zobowiązaniach i 3,2 mld w płatnościach). Kluczowe jest wsparcie Frontexu, czyli unijnej agencji straży granicznej i przybrzeżnej, zwłaszcza w kontekście paktu o migracji i azylu. Choć liczba nielegalnych przekroczeń granicy Unii Europejskiej spadła w ujęciu rocznym o 43 proc. w pierwszych 10 miesiącach 2024 roku (do niemal 192 tys.), to agencja ocenia, że europejskie zintegrowane zarządzanie granicami musi być przystosowane do epoki polikryzysu.
Musimy mieć instytucje, które mają siłę również podejmować wyzwania, jeżeli chodzi o kwestię bezpieczeństwa
– Mamy kryzys związany z nielegalną migracją, więc musi być na to odpowiedź również instytucjonalna i finansowa. Po raz pierwszy w historii Wspólnoty środki europejskie mogą być przeznaczone na pomaganie i inwestowanie w ochronę infrastruktury chroniącej zewnętrzne granice. Musimy mieć instytucje, które mają siłę również podejmować te wyzwania, jeżeli chodzi o kwestię bezpieczeństwa, to z jednej strony agencja Frontex, z drugiej strony Europol – wskazuje Andrzej Halicki.
– To jest bardzo istotne wzmocnienie granic, bo w tej chwili przewodnią myślą jest uwolnienie ludzi od poczucia zagrożenia, które rodzi również i ta sponsorowana przez Łukaszenkę akcja na granicy z Białorusią, ale przede wszystkim wojna w Ukrainie – dodaje Janusz Lewandowski.
Polityka bezpieczeństwa i obrony pozostaje obszarem wyłącznych kompetencji krajów członkowskich, ale KE coraz silniej stara się na nią wpływać
Na wzmacnianie bezpieczeństwa i obronności UE trafi z budżetu 2,6 mld euro w zobowiązaniach i 2,1 mld euro w płatnościach. Jak podaje Ośrodek Studiów Wschodnich, polityka bezpieczeństwa i obrony pozostaje obszarem wyłącznych kompetencji krajów członkowskich, ale KE coraz silniej stara się na nią wpływać – zwłaszcza w obrębie przemysłu zbrojeniowego. Strategia Komisji dotycząca tej gałęzi przemysłu zakłada m.in. próg 40 proc. wspólnych zamówień do 2030 roku. Do końca tej dekady wartość wewnątrzunijnego handlu uzbrojeniem i sprzętem wojskowym powinna wynosić 35 proc. wartości całego rynku, a połowa budżetu wydawanego na modernizację armii powinna wzmacniać europejskie spółki zbrojeniowe (do 2035 roku – 60 proc.).