Przejdź do treści

Wróblewski: Dyrektywa CSDD destrukcyjna dla ekonomii i marksistowska

Fot. free-images.com

O tym, jak działa unijna dyrektywa CSDD w praktyce napisał na portalu Agencji Informacyjnej Tomasz Wróblewski, prezes fundacji Warsaw Enterprise Institute (WEI).

Dyrektywa CSDD szkodliwa dla ekonomii?

– Kiedy ostatnio na III Kongresie ESG Polska Moc Biznesu w Warszawie – Liderzy Zrównoważonego Biznesu  – Europa tłumaczyłem, że dyrektywa o wymuszaniu na przedsiębiorstwach spełniania nieekonomicznych wskaźników, w tym czysto ideologicznych miar tożsamościowych, jest destrukcyjna dla ekonomii i jest marksistowska w swojej wymowie, usłyszałem że musimy z optymizmem patrzeć w przyszłość i brać przykład z Zachodu – zwraca uwagę Wróblewski.

Dyrektywa CSDD zablokowana przez FDP

– No to patrzę. Niemiecka FDP, partner rządowej koalicji niemieckiej, zablokowała zgodę Niemiec na poparcie kolejnej dyrektywy w pakiecie ESG – CSDD (z jęz. angielskiego Corporate Sustainable Due Diligence Directive; tj. dyrektywy ws. „należytej staranności w zakresie zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw” – unijnego aktu prawnego, który zobowiązuje duże przedsiębiorstwa, działające na terenie UE do identyfikacji, oceny i zarządzania negatywnym wpływem na środowisko i społeczeństwo), która ma zmusić duże firmy aktywne na terenie UE do monitorowania i karania mniejszych podmiotów w łańcuchu dostaw, jeżeli nie spełniają wymogów klimatycznych, tożsamościowych, czyli zróżnicowania płci, manifestowania seksualności, i takie tam – dodaje prezes WEI.

Dyrektywa CSDD to interwencjonistyczna regulacja

Dyrektywa CSDD jest jedną z najbardziej ambitnych i interwencjonistycznych regulacji napuszczająca jedne przedsiębiorstwa na drugie. Każdy koncern ma kontrolować swoich dostawców. Zarówno w Unii Europejskiej jak i na innych kontynentach. Krytycy, w tym potężne niemieckie lobby biznesowe, twierdzą, że to ogromne obciążenie dla przedsiębiorstw i w wielu przypadkach zapisy są niewykonalne.

Dyrektywa CSDD – jakie stanowisko polskiego rządu?

Ambasadorowie UE dali wstępne zielone światło dla projektu, przyjęcie ustawy planowane było na 9 lutego br. Teraz wszystko się sypie.

Ciekaw jestem stanowiska polskiego rządu, zwłaszcza że multum tych przedsiębiorstw w łańcuchu jest w Polsce? – pisze na zakończenie Tomasz Wróblewski.
Udostępnij: