Przejdź do treści

Lotnisko Chopina, mówiąc kolokwialnie, pęka w szwach

Stanisław Wojtera; fot. Instytut Staszica

Rozmowa Instytutu Staszica z prezesem Polskich Portów Lotniczych, Stanisławem Wojterą

Pandemia koronawirusa odbiła się głębokim kryzysem w branży lotniczej. Czy mijający rok to już powrót do przedpandemicznych wyników? Jak to wygląda na przykładzie Lotniska Chopina w Warszawie?

Liczba odprawianych pasażerów praktycznie wróciła już do poziomu sprzed pandemii. Lotnisko Chopina w okresie od stycznia do października br. odprawiło ponad 15,7 mln podróżnych. Jest to wynik mniej więcej taki sam, jak w rekordowym roku 2019 – ostatnim przed pandemią COVID-19. Ba, wakacyjne miesiące, czyli czerwiec, lipiec i wrzesień, były pod tym względem nawet lepsze. Rynek się ustabilizował, Polacy – i nie tylko Polacy, bo przecież lotnisko, o którym mówimy, jest punktem przesiadkowym dla wielu cudzoziemców – latają tak często, jak przed pandemią. I zgodnie ze wszystkimi prognozami, ten rosnący trend się utrzyma.

Lotnisko Chopina, mówiąc kolokwialnie, pęka w szwach – dlatego uruchomiono port lotniczy Warszawa-Radom. Czy to oznacza, że stary port nie może liczyć na niezbędne inwestycje?

Nie tylko może, ale te inwestycje stale są prowadzone, przede wszystkim z myślą o komforcie podróży i bezpieczeństwie pasażerów. Lista tych udogodnień jest długa, wymienię więc tylko najistotniejsze. I tak, Lotnisko Chopina zostało wyposażone w tzw. bramki ABC, służące do automatycznej odprawy granicznej dla posiadaczy paszportu biometrycznego. Zainstalowaliśmy dwadzieścia takich bramek. Wygodzie pasażerów służy również zainstalowanie paczkomatu dla osób, które w bagażu podręcznym mają przedmioty zakwestionowane podczas kontroli bezpieczeństwa. Przecież zdarza się omyłkowo spakować zbyt dużą butelkę kosmetyku. Teraz takie przedmioty nie muszą trafić do śmieci, bowiem podróżujący mogą je nadać na adres domowy lub adres bliskich. To pierwsze tego rodzaju rozwiązanie w całej Europie! Z myślą o pasażerach wprowadziliśmy także kapsuły do spania i odpoczynku dla osób, które oczekują na przesiadkę w strefie non-Schengen. Kolejne nowe rozwiązanie to możliwość powierzenia obsłudze lotniska zaparkowania naszego samochodu – pasażerowie nie muszą szukać dogodnego miejsca do parkowania, a co za tym idzie, oszczędzają czas. Jeśli chodzi o inwestycje infrastrukturalne, przeprowadziliśmy remonty płyt postojowych – między innymi na płycie PPS 3 przy samym terminalu. Prowadziliśmy również remont jednej z ważniejszych dróg kołowania DK Z. Aktualnie szykujemy się do remontu płyty PPS 5B oraz do stworzenia nowej płyty – PPS 15, gdzie stworzymy 6 miejsc dla samolotów z popularnego kodu C lub przy odpowiednim ustawieniu samolotów – dla 4 z kodu C i jednej większej maszyny kodu E.

Jak w pięciogwiazdkowym hotelu?

Dokładnie tak (śmiech). Po dokonaniu rezerwacji online wystarczy podjechać do wyznaczonego miejsca w strefie Kiss&Fly. Tam obsługa odbierze kluczyki i zaparkuje auto na lotniskowym parkingu. Po powrocie wystarczy zgłosić się do recepcji Valet Parking i poczekać kilka chwil na podstawienie samochodu.

Media pisały o udogodnieniach dla zapominalskich…

Nie tyle udogodnieniach, co rozwiązaniach, dzięki którym tacy pasażerowie uratują szansę na lot. Jeśli zapomnimy paszportu lub okaże się on nieważny, nie oznacza to konieczności przełożenia lotu albo odwołania wycieczki. Lotnisko Chopina wspólnie z MSWiA otworzyło w tym roku punkt wydawania paszportów tymczasowych. Wszystko można załatwić na terenie terminala, począwszy od zrobienia fotografii paszportowej, a na wydruku dokumentu kończąc. Takie rozwiązanie w Polsce funkcjonuje tylko na Lotnisku Chopina w Warszawie. Od roku 2022 na tymże lotnisku działa także punkt obsługi klientów NFZ, w którym bezkosztowo i od ręki można otrzymać Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. To dokument, bez którego lepiej nie wyjeżdżać za granicę: posiadacz karty EKUZ ma prawo do korzystania ze świadczeń publicznej opieki zdrowotnej w krajach UE, EFTA oraz w Wielkiej Brytanii na takich samych zasadach, jak obywatele danego kraju.

A jak wygląda Lotnisko Chopina, jeśli chodzi o kwestię, która najbardziej – oprócz bezpieczeństwa – interesuje pasażerów, czyli punktualności rejsów?

Jak rozumiem, to pytanie z drugim dnem: skoro Lotnisko Chopina, jak Pan powiedział, pęka w szwach, to i pewnie trudno o punktualne rejsy? Nic podobnego – Lotnisko Chopina jest europejskim liderem pod względem punktualności. W październiku br. brytyjska firma OAG na podstawie przeprowadzonych badań ogłosiła warszawskie lotnisko najpunktualniejszym portem lotniczym w całej Europie. W światowym rankingu zajęło szóste miejsce, ale było największym lotniskiem w pierwszej dziesiątce. Z kolei w raportach przygotowanych przez Eurocontrol – Europejską Organizację ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej – Lotnisko Chopina niezmiennie od wielu miesięcy figuruje europejskiej czołówce portów pod względem punktualności. W najnowszym zestawieniu znalazło się na podium, na trzecim miejscu rankingu, wyprzedzając m.in. lotniska w Wiedniu, Monachium, Londynie i Paryżu. W raporcie za okres 30 października – 5 listopada br. średnia punktualność wyniosła aż 83,5 proc.

Czego możemy się spodziewać w przyszłym roku?

Ostatnie lata nauczyły nas, że możemy spodziewać się wszystkiego. Nie wiemy, jak długo jeszcze potrwa wojna na Ukrainie, do tego doszedł kolejny konflikt pomiędzy Izraelem a Hamasem, który także ma wpływ na lotnictwo, a szczególnie może odbić się na turystyce. Pomimo tego można śmiało zakładać, że polskie lotniska ponownie będą odnotowywać rekordowe wyniki. Ten rok będzie lepszy niż rekordowy pod tym względem 2019 – polskie lotniska obsłużą ponad 50 mln pasażerów, a 2024 zapowiada się jeszcze lepiej. Jeśli chodzi o Lotnisko Chopina, to tu zbliżamy się do granic przepustowości, w tzw. peak’ach czyli w szczytowych godzinach sloty są wykorzystane do maksimum, a w terminalu robi się naprawdę ciasno. W wakacje obsługiwaliśmy prawie 2 mln podróżnych miesięcznie, przekroczyliśmy nasze własne wewnętrzne przewidywania o ok. 10%, w przyszłym roku zapewne po raz pierwszy w historii polskie lotnisko przekroczy barierę 2 mln odprawionych podróżnych w jednym miesiącu. Mam też nadzieję na ogólnopolski konsensus w sprawie budowy CPK, ponieważ to lotnisko jest naprawdę potrzebne. PLL LOT w tym roku odprawi 10 mln pasażerów i by mógł dalej się rozwijać, potrzebuje lotniska, na którym będzie mógł w pełni rozwinąć skrzydła.

Udostępnij: